Naprężenia

Saksofon, jak każdy inny instrument, wymaga renowacji. Bywa to przedsięwzięcie nietanie, często wyceniane na kilka tysięcy złotych. Wśród ofert renowacyjnych pojawia się opcja wibracyjnego rozgrywania instrumentu — wprowadzania saksofonu w drgania mechaniczne mające na celu usunięcie naprężeń w metalu. Proces ten podobno symuluje osiem miesięcy intensywnego grania głośnych, długich dźwięków przez pięć minut dziennie. Są sceptycy tego rozwiązania, ale są też muzycy, którzy słyszą różnicę.

W przypadku blach perkusyjnych, które nagrywałem podczas ostatniej sesji, mogę z pewnością powiedzieć, że były rozprężone do granic możliwości. Nie potrzebowały żadnej dodatkowej stymulacji, a pomieszczenie było gęste od ich obecności. Należało uchwycić nie tylko ich naturalne wybrzmienie, ale też w ich szumie zarejestrować uderzenia werbla i stopy. Mikrofony dedykowane talerzom ustawiłem w trzech różnych odległościach — jakbym miał potencjometr z trzema skokowymi ustawieniami, na każdej kolejnej pozycji wpuszczający do nagrania więcej powietrza. W miksie wybiorę jedno z tych ustawień; nie będę ich nakładał na siebie. Uderzenia werbla i stopy chciałem złapać w bliskich ujęciach mikrofonowych. Oprócz klasycznych ustawień mikrofonów w centrali i nad werblem użyłem dodatkowo mikrofonu ósemkowego pod werblem. Miał to być mój trzeci mikrofon wstęgowy zniszczony zbyt głośnym dźwiękiem, ale tym razem nie wyszło — pozostał matowy, odizolowany sygnał sprężyn, a na koniec sesji nagrana perkusja, która toczy się i wgniata w ziemię.

Jakby ktoś chciał narobić szumu, to polecam: Meinl 21″ Classics Custom Dark Crash

Docc